piątek, 29 marca 2013

III rozdział - Powrót do przeszlości




- Ja po tym nie przejde - skrzywiłam się na sam widok bijącej czerwieni pod moimi nogami
- No to piątka, bo ja też nie. Wchodzimy jak wszyscy? - czytał mi w myślach, ale jednak...
- Nie sądzisz, że dalej nas nie wpuszczą?
- Masz rację - zamyślił się - na cztery? - podniósł prawą brew
- 3... czteeery! - podbiegliśmy do drzwi prawie nie zauważeni. Obok stała grupka vipowskich fanów.Ujrzałam Nialla w koszulce Free Hugs przytulającego się do nastolatek. W końcu podleciał do mnie, bałam się, że mnie rozpozna.
Przytulił mnie jak każdą
- Znamy się - pokierował palcem w moją stronę
- Co proszę? - tylko nie to. Było już tak nieźle.
- Moje barki nigdy się nie mylą. Musiałem Cię kiedyś przytulić - stoi drapiąc się o podbrudek
- Aaaa ! Tak, byłam raz na Wasyzm koncercie razem z przyjaciolka - wykrecalam sie jak moglam
- To super ! - przytulil mnie jeszcze raz i spojrzal sie na Mata'
- Aaaa to Was dzisiaj gościmy ! Znając życie pewnie nie raz. Kończymy z koncertami na te cztery miesiące... tak wgl Niall jestem - podali sobie ręce. Spojrzałam się na Mata i co gorsza widziałam ogromny i szczery uśmiech
- Mat - jeszcze wiekszy uśmiech. Szturchnęłam go w ramie'
- Do zobaczenia poźniej - Niall poleciał za nim zdarzylam cokolwiek powiedziec.
Co tu opowiadać? Niall przytulał najlepiej na świecie nie równał się z nim, ani Mat, ani nawet On.
- Nie wierze, że to mowie, ale jest spoko - Mat wyrwał mnie z zamyśleń - Nie będzie tak źle. Może zakumplujesz się z ich dziewczynami.
- Dobra ekipa sie zapowiada - udałam
- Chodź już - uśmiechnął się czule i otworzył przede mną wielkie, ciężkie drzwi z napisem ,, One Direction". Wnętrze wyglądało jak salon z wielkim oknem, z którego widac było całą arene. Akurat trafiłam na moment, w którym Harry dawał kwiaty Directionerką.
Był takim czułym i opiekuńczym chłopcem*

***

Był słoneczny dzień. Miałam na sobie czerwoną sukienkę, która swobodnie falowała na wietrze i sandałki na koturnie. Stałam akurat pod wielkim dębem z zamkniętymi oczami.
- Możesz otworzyć oczy! - krzyknał Hazza
Zobacyzłam niebieski kocyk, na którym było pełno słodkości... od truskawek po babeczki, karton soku i różyczka w wazonie...
- Proszę - którą mi wręczył
- Jakie to urocze - westchnelam wachajac roze
- Jako Twój najlepszy przyjaciel mam za zadanie pocieszac Cię i być przy Tobie w każdej chwili - powiedział z ogromnym usmiechem na nieskazitelnej twarzyczce.

***

Tak mi go brakowało...

2 godziny później...

Siedziałam kompletnie zanudzona zjadając już chyba piątego rogalika.
- Darcy, ogarnij się, bo przytyjesz - rzuciłam nadgryzionego rogalika do kosza i rzuciłam się na fotel.
- Oj, wiem, że Ci się nudzi - Mat usiadł na oparciu i przytulił mnie do siebie. Dopiero teraz do mnie dotarło
- Mówiłeś, że trzech ma dziewczyny? - dociekliłam
- Tak. Z tego co pamietam to wolny jest ten cały Niall i taki w loczkach - ach... no tak. Minęło tyle czasu. Oczy mi się zeszkliły, ale próbowałam powstrzymać się od płaczu.
Teraz liczyło się tylko to, zeby mnie nie poznali. Zaczeli wchodzic do pokoju. Słyszałam rozmowe Nialla i Harrego
- Co Ty gadasz. Lepiej se zamknij. To nie możliwe. Masz szczescie, ze on Cie nie usłyyy...- Hazza stanął na przeciwko mnie - a jednak - powiedział cicho do Nialla.
A ja wiedziałam już co jest grane.



3 komentarze:

  1. orzesz kurwa japierdole dalej dalej NOW!!! Zajebiste to jest :**

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne opowiadanie *_*
    pisz dalej :> nie mogę doczekać się nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja Myślę Że Może Harry Jest Byłym Też Darcy Czy Coś.... Ale Podejrzewałam Że Oni Się Już Znają! ;* Ja Chcę Nexta ^^

    OdpowiedzUsuń