wtorek, 19 marca 2013
Emily I
I ROZDZIAŁ
_________________________________________________
Kolejny tydzień bez rodziców, kolejny weekend i kolejna impreza mojego brata.
- TAK! Pojechali! - wydarł się na cały dom - It's party time! - krzyknął po czym zrobił salto w holu.
Zbiegłam na dół i wystawiłam przed nim rękę. Zdziwiony spytał
- Eeee... co chcesz?
- Eeee... pieniądze. Jakoś muszę przeżyć tych parę dni - mój braciszek co tydzień urządzał huczne imprezy, dawał mi pieniądze
i prosił, żebym nie wpadała w ich trakcie.
- Pamiętaj, to nie jest tak, że się Ciebie wstydzę, bo nie wstydzę tylko boję się o Ciebie. To nie są imprezy dla szesnastolatki - przytulił mnie.
- To dlatego zostawiasz mnie samą na 2 dni. - odchyliłam głowę
- Emily, Nie przeżywaj. Masz te swoje piżama party, więc o co chodzi?
- O to, że zwęża mi się lista koleżanek, u których mogę spać - skrzywiłam się, a on poczochrał mnie po głowie.
- Może masz racje, ale obiecuję ci, że następny weekend jest Twój - mrugnął prawym okiem
- Serio?
- Słowo harcerza - zasalutował, a ja się roześmiałam
- Niech będzie, ale teraz dawaj forsę - poszperał w portfelu i wyciągnął dla mnie 50$
- A za rok pogadamy o moich imprezach, ok? - podniósł jedną z brwi. Odwdzięczyłam się uśmiechem - I w tygodniu pójdziemy do
Nando's
- My? A to już jest podejrzane - złapałam się za brodę
- Muszę się najeść i potrzebny jest mi ktoś do towarzystwa. - Niall zaczął mnie gilgotać. Ganialiśmy się po całym domu robiąc przy tym wielki bałagan.
- Hahaha to Ty posprzątaj, a ja lecę się pakować - wytknęłam mu język na pożegnanie i poleciałam do swojego pokoju, a on tylko wzruszył rękoma.
Dochodziła już 18.00, gdy miałam wychodzić. Na dole Niall zapuszczał już "hity" lata.
Spojrzałam ostatni raz w lustro i stwierdziłam, że jest całkiem nieźle. Miałam na sobie dwunasto-centymetrowe czarne Laboutin, czarną spódniczkę w niebieską łączkę,
biały top i dżinsówkę. Pukiel falowanych włosów opadał mi na ramiona. Zwykle w "Niallowe weekendy" nocowałam u mojej przyjaciółki - Katie. Towarzyszyła nam jej rok
starsza siostra. Teraz, również miało tak być. Zbiegłam po schodach na dół. Tam czekał już Niall.
- Mam przepiękną siostrę - pocałował mnie w czoło
- Hahaha ogarnij się - uśmiechnęłam się w jego stronę.
W tym momencie zadzwonił dzwonek.
- Zaczekaj jeszcze - pokazał mi ręką znak "stop" - Chciałem Ci kogoś przedstawić - otworzył drzwi, a w nich stała czwórka
chłopaków w wieku Nialla.
- Cześć, chłopacy! - rzucił się na nich, jak na mnie, gdy wracałam z dwutygodniowego obozu. Wszyscy zmierzyli mnie wzrokiem od stóp po czubek głowy.
- Kim jest ta piękna dziewczyna? - wskazał na mnie
szaro-niebieskooki brunet w koszulce w paski. Oczywiście ja, jak to ja musiałam się zarumienić.
- Chciałem Wam przedstawić moją młodszą siostrę Emily, o której tyle Wam opowiadałem - ,,Mówił o mnie? O Boże" tylko to chodziło mi wtedy po głowie
- Cześć? - w zasadzie to nie wiedziałam co powiedzieć
- Mmm, a ile młodsza siostra ma lat? - podszedł do mnie mulat i pocałował w rękę. Na co ja spłonęłam jeszcze większym rumieńcem.
Dopiero teraz zdążyłam mu się przyjreć. Miał blond pasemko i dwudniowy zarost. Z pod białej koszulki było widać jego umięśnione ramiona. Był najprzystojniejszy
z całej czwórki. Zdążyłabym utonąć w jego piwnych oczach, gdy Niall zburzył mój świat. Stanął między nami z poważną miną.
- Nie tym razem Zayn - chłopak zrozumiał od razu i odsunął się ode mnie, jednak w jego oczach widać było wściekłość. Sama chciałam zaprzeczyć, ale na starcie stwierdziłam, że to
nic przecież nie da. Chłopcy weszli do salonu
- Zmywam się - sięgnęłam po torebkę i ruszyłam w stronę wyjścia.
W drodze do Katie cały czas myślałam o Zaynie, o jego głębokich oczach i gęstych włosach. Gdy byłam już prawie pod domem Kat zauważyłam, ze nie zabrałam kluczy.
Wróciłam się zatem z powrotem do domu. Stojąc pod nim marzyłam, by ktokolwiek mnie usłyszał. Nie na marne poszło moje walenie w drzwi, gdyż po chwili usłyszałam, jak ktoś je otwiera.
W tym samym momencie dostałam sms-a ,, Pewnie od Kat" pomyślałam i zaczęłam grzebać w torebce
- Niall, zostawiłam klucze - podniosłam głowę do góry i ujrzałam Zayna z moimi kluczami.
- O tych mowa? - podniósł prawy kącik wargi
- Tak, dzięki - już miałam mu je zabrać, gdy nachylił się i mnie pocałował. Czegoś takiego jeszcze nigdy nie przeżyłam. Skończył, a ja stałam jak wryta.
- No nie mów, że tego nie chciałaś - przejechał palcem po moim policzku. - Tak w ogóle to czemu cię tu nie ma?
- Nadopiekuńczość mojego brata mi nie pozwala - wzruszyłam rękoma
- Oj Niall! Jak miałeś 16 lat to już chodziłeś na imprezy! - krzyknął w stronę salonu
- Chodź ze mną - podał mi rękę i poszliśmy w stronę salonu. Jeden z chłopaków z paczki Nialla puścił akurat wolną piosenkę, światła przyciemniały, a Zayn przyciągnął mnie do siebie
i zaczęliśmy kołysać się w takt muzyki. W końcu poczułam się pewniej i wtuliłam się w niego bardziej, a on oparł swoją głowę o moją. Piosenka się skończyła i od razu w pokoju
zrobiło się widniej. Odchyliłam głowę, by spojrzeć na twarz Zayna, na której widniał ogromny uśmiech, a jego czułe spojrzenie przeszywało mnie na wylot. Wszystko było takie piękne,
do momentu, w którym do pokoju wpadł...
- Co się tutaj dzieje?! -... tak Niall
CDN...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajne :)
OdpowiedzUsuńCo Dalje....? *-*
OdpowiedzUsuń