- Ja Ciebie też, ale ćśśśś Mat nic nie wie i jednak wole, aby tak pozostało - uśmiechnęłam się do niej szczerze. Lubiłam tą zwariowaną tancerkę
- Nie chcesz wr...- wiedziałam co chce powiedzieć
- Nie zaczynajmy tego tematu od nowa. Z resztą on ma dziewczynę - skwitowałam
- Perrie? - Danielle zaczęła się śmiać - To jest jakaś życiowa pomyłka, albo po prostu zwykła głupota Zayna
- Ja mam chłopaka, na którym bardzo mi zależy - upierałam się przy swoim
- Skoro tak twierdzisz - Dan dała sobie spokój - pójdę po Eleanor i jeszcze skoczymy na zakupy - zaproponowała
- Nie, proszę już nie dzisiaj. Jutro, okej? - nie miałam siły już. Za dużo tego wszystkiego
- Jasne. 12.00 pod Starbucksem i masz być - Dan do mnie mrugnęła i wróciłyśmy do stolika
- Kochanie, chodźmy już - ciągnęłam Mata
- No dobrze - przejechał swoją opiekuńczą ręką po moim policzku. Widziałam skrzywienie Harrego.
*następnego dnia rano*
Czułam wargi Mata na swojej szyi. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Mogę tak zawsze - stwierdziłam fakt.
- Mam dla Ciebie wspaniałą niespodziankę - dalej z zamkniętymi oczami rozmarzyłam się z lekka
- Jaką? - spytałam wtulając się w jego tors
- Jedziemy w rejs z chłopakami - powiedział wielce uradowany
- cooo?! - wydarłam
- Wydawało mi się, że ich polubiłaś - mówił tak jakby wgl mnie nie znał
- Niech Ci będzie - westchnęłam podpierając głowę o rękę. W tym samym momencie zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i wiedziałam, ze skądś kojarzę ten numer.
Wcisnęłam zieloną słuchawkę
- Halo? - powiedziałam do komórki
- Mmmm uwielbiam Twój głos - zatkało mnie. Dawno nie miałam jego numeru. Mat wpatrywał się we mnie. Wolałam uniknąć tłumaczeń i wyszłam na balkon
- Czego chcesz? - warknęłam
- Jesteś nie grzeczna Aniele... - odparł
- Nie jestem Twoim... - ugryzłam się w język
- Wiem, nie powiedziałem, że moim, ale jeśli to samo ciśnie Ci się na język - zaśmiał się
- Mam się powtarzać?
- A, tak. Zadowolona z wakacji? - wiedziałam... nie, nie wiedziałam, nawet o tym nie pomyślałam
- To Ty?! - nie powinnam się tak drzeć
- Tak to mój pomysł. W sumie to tej kretynki, ale po dłuższych przemyśleniach stwierdziłem, że to całkiem niezły pomysł. Będziemy mieć czas tylko dla siebie - zamruczał do słuchawki
- Będzie pełno ludzi - zauważyłam
- Wiedziałem, że Ci się spodoba. Mam pewien pomysł - chciałam powiedzieć ,,Co?" ale się rozłączył. Wiedziałam, że jest zdolny do wszystkiego...
PS Jeśli będą komentarze, będzie VI rozdział! :D
Obiecuję, że dłuższy